Tydzień szósty – okres adaptacyjny rozpoczęty

Zaczynam okres adaptacyjny (od 6- 12 tygodnia).

Ciśnienie trochę lepsze, po dobranych lekach się stabilizuje. Zaczynam rehabilitację – ćwiczenia usprawniające kończynę górną i dolną, ale mam pozwolenie tylko co drugi dzień na sali rehabilitacyjnej.

Uczę się kilku ćwiczeń, co zapisuję je sobie w moim „magicznym kajecie” (wszystko zapisuję , nawet co czuję i jak się czuję, dawkowania leków, wizyty u lekarzy itp.), aby pomału robić je też w domu, na piłce, z piłeczką , z taśmą i na rowerku treningowym (10 min). Rehabilitacja idzie mi ciężko z ogromnym trudem, jestem słaba, pocę się i męczę.

Przy ćwiczeniach z rękami kręci mi się w głowie, ćwiczę ok. 1 godziny, a czuję się tak ogromnie zmęczona, wychodzę z bólem głowy. Nie mogę tego zrozumieć, trochę się niecierpliwię, może wstydzę, nie jestem przyzwyczajona do takiego okazywania swojej słabości obcym ludziom.

Wolę ćwiczyć w domu, w swoim tempie, ale chodzę wytrwale, chcę skończyć ten cykl rehabilitacji, chcę pochwalić się lekarzowi na kolejnej wizycie, a sobie udowodnić, że dam radę. Nieraz mnie to bardzo dużo kosztuje, w domu odreagowuję płaczem.