Tydzień na chorobowym, które otrzymałam z powodu bardzo silnej wysypki z odczynem alergicznym, spuchniętymi placami na podrapanej ręce i innych częściach ciała. Dostałam na pilnie podwójne dawki zastrzyków przeciwwstrząsowych i przeciwzapalnych. Wprowadzono leki przeciwalergiczne i aby uporać się z bardzo silnymi dolegliwościami swędzącej wysypki, poszłam na zwolnienie w ubiegłym tygodniu, po prostu musiała aby nie przewrócić się na nos w pracy. To był tydzień polegający na smarowaniu skóry różnymi specyfikami, które zapisywali mi coraz to inni specjaliści. Mam co najmniej tyle różnych diagnoz od dermatologów i alergologa. Na razie jest cały czas próba zaleczenia objawów tak aby objawy silnego świądu ustąpiły. To niestety jeszcze nie jest koniec, tylko trochę złagodniały objawy, trochę osłabiło się nasilenie ich powstawania.
Chodzę od wczoraj do pracy i dodatkowo dalej chodzę na rehabilitację na kolana. Jak mam się czuć dobrze, jak mam prawidłowo i spokojnie dochodzić z sukcesem do zbliżającej się rocznicy od udaru? Przecież przez cały ten okres zagrożenia kolejnym udarem, powinnam mieć zapewniony spokój i opanowanie, bo każdy kolejny udar ma zazwyczaj silniejszy przebieg niż pierwszy. Niestety w moim przypadku tak trudno o ten spokój i wyciszenie, bo z jednej strony praca i ciągle ogromne, nadmierne obowiązki w niej, a z drugiej strony prawie raz po razie pojawiają się niepokojące, ciągle inne objawy chorobowe w moim organizmie, które nie dają mi spokojnie żyć tylko zmuszają do szukania pomocy, diagnostyki u lekarzy coraz to innej specjalności. To naprawdę mi nie pomaga, tylko za każdym razem osłabia dodatkowo moją psychikę a tym samym odporność organizmu.