Próba nabierania dystansu po raz kolejny

Po roku i pięciu miesiącu od udaru, po 32 terapiach u psychologa, jest jakiś zaczątek przełomu w zmianie nastawienia. Cały czas psycholog tłumaczy mi o zmianie środka ważności, o braniu na siebie spraw, które jestem w stanie zrobić szukaniu przyjemności w codziennych domowych zajęciach. Teraz w trakcie 3. miesiąca zwolnienia lekarskiego, zaczyna mi się „mała” przebudowa sposobu myślenia i nastawienia na codzienne problemy. Oby to był proces postępujący w tym kierunku. Jeżeli zdystansuję się do spraw, które nie przerastają i zacznę szukać przyjemności w codziennych, drobnych zadaniach to będzie to dobra droga.

Nadal bardzo intensywnie chodzę na rehabilitację – ćwiczenia usprawniające ciąg dalszy około 1 godziny na sali pod okiem rehabilitanta i wiara, wiara, że niedowład zacznie ustępować. Zawsze też, szczególnie jak nie pada deszcz, staram się jak najwięcej spacerować, czyli pieszo docierać do lekarza, na rehabilitację.