Pokonywanie lęku w moim przypadku nie jest procesem łatwym, mimo że wierzę iż uda mi się przynajmniej go oswoić. Na razie nadal jestem na dość silnych lekach, które w dzień bardzo mnie wyciszają i dają szansę funkcjonowania oraz wykonywania codziennych czynności w domu. Lęk bywa nieodłącznym elementem nerwicy i problemów psychicznych, które pojawiły się u mnie po udarze w tamtym roku. Trochę zmagałam się z tymi dolegliwościami jakbym z nimi walczyła, bo ja z okresu przed udarem starałam się dominować nad tą po udarze. Jakoś udawało się przez rok, trochę przy pomocy leków, trochę przy pomocy terapii. Jednak było to wszystko powierzchowne, bo jak doszły zapowiedzi nowych zadań to psychika nie wytrzymała. Teraz nadal jest leczenie, dużo odpoczynku, dużo snu i nowa nadzieja, że uda się wrócić do normalności. Trzymajcie za mnie kciuki, bo to trudna walka…