Kolejny tydzień z półpaścem

Kolejny tydzień, który spędzam uwięziona przez półpasiec dalej w domu. Jeszcze utrzymuje się wysypka, chociaż widać światełko w tunelu i nadzieja, że niebawem choroba się skończy. W ubiegłym tygodniu byłam też u ortopedy, bo nadal jest ból w lewym udzie, a do tego doszło lewe kolano. Od środy będę chodziła na rehabilitację więc i tak trzeba będzie wychodzić z domu.

Niestety nastrój i samopoczucie ciągle jest zdominowane nawrotami lęku o bardzo różne sprawy, czasem niekoniecznie uzasadnione. Biorę leki przeciwlękowe, nie codziennie, bo lekarz obawia się uzależnienia, ale tak co drugi dzień się zdarza, budzę się nad ranem i głowa jest pełna myśli.

Oczywiście na terapii w środę trzeba to będzie przepracować z psychologiem. Dzisiaj rano obudziłam się ze zdrętwiałą prawą ręka i nogą, na szczęście trwało to max 10-15 min (będę musiała porozmawiać o tym z neurologiem). Ten kolejny tydzień izolacji nie jest łatwy, brakuje mi świeżego powietrza, spacerów. Na szczęście nie narzekam na nudę, czytam bardzo dużo, szczególnie o zdrowiu, schorzeniach i objawach, przeglądam te tematy w książkach i broszurkach o tej tematyce, których nagromadziła się spora ilość przez lata a odkryłam je na nowo podczas porządku w bibliotece.