Efekty terapii i gimnastyka

Tydzień bardzo ciężkiej pracy, bo okres urlopowy a zawodowe zajęcia trzeba było wykonać terminowo. Ta ilość dodatkowych i nowych obowiązków dawała mi się we znaki bardzo, szczególnie pod koniec pracy. Niekiedy tak bardzo bolała mnie głowa i kar, że dosłownie musiałam jak najszybciej udać się do domu i położyć chociaż na chwilę aby po odpoczynku ból mijał. Czasem oprócz bólu głowy było też bolesne napięcie karku i promieniowało aż do barków, co z pewnością było następstwem stresu, napięcia i pracy pod wpływem stresu i presji czasu. Takie sytuacje zdarzały się również przed udarem, ale jednak znacznie lepiej je znosiłam. Teraz to uczucie obręczy na głowie, szyi i barków jest wyjątkowo silne i dodatkowo budzi we mnie, przez cały czas objawy lęku, niepewności i strachu. Cały czas czuję , oprócz presji czasu również ogromną odpowiedzialność za to robię i wiem, że to potrafię a jak zrobię to mam ogromną satysfakcję, chociaż sił brakuje. Coraz częściej muszę uznawać i akceptować możliwości swojego organizmu i poddawać się jego wymaganiom. To bardzo podkreśla na ostatniej terapii mój psycholog, który stwierdzi, że widzi poprawę w moim zdrowiu i zachowaniu, w akceptacji swoich ograniczeń i słabości. Widać różnicę w umiejętności odpuszczania w sytuacjach spiętrzenia się ilości obowiązków. Staram się też odpoczywać aktywnie i w zróżnicowany sposób na ile się da. Bolesne skurcze nocne, które w ostatnim okresie bardzo mnie męczyły, udało się trochę zmniejszyć przyjmując potas w tabletach (już wiem, że to te 2 sterydy w zastrzykach, które przyjęłam niedawno przyczyniły się do spadku potasu). Niedowład lewostronny (pozostały po udarze) z bólem w okolicy lewego uda nadal się utrzymuje, steryd nie pomógł więc na razie ortopeda zalecił kupić rolkę biegacza i ćwiczyć codziennie po 5 minut obydwa uda, co niestety jest dosyć bolesne, ale próbuję, może będą efekty.